Naprawdę nie uważam się za wielkiego znawcę perfum. Tak, faworyzuję całkiem sporo fantazyjnych, niszowych zapachów, ale moje gusta wciąż są różnorodne.
Przykład: pokochałam Calvina Kleina Euphorię od czasu jej premiery w 2005 roku. Pamiętam, jak odwiedziłam perfumerię w galerii handlowej, spryskując się Euphorią na nadgarstku i omdlewając z zachwytu. Nie mogłam się doczekać, aby opisać wieczorem moją reakcję na ten zapach: „O rany! Czułam się, jakbym została pocałowana”.
Więc teraz, ponad dekadę później, mamy najnowszy flanker, perfumy Deep Euphoria Calvin Klein, opisywane jako kwiatowy szypr z sygnaturą zmysłowości i nowoczesnej kobiecości oraz gładką, zmysłową konsystencją. (Cokolwiek to znaczy.) Ich skład (opracowany przez perfumiarkę Honorine Blanc) zawiera nuty Cascalone, białego pieprzu i liści mandarynki w otwarciu. „Czarna róża”, piwonia, jaśmin orientalny oraz geranium to esencje, które wypełniają serce perfum. U podstawy leżą nuty drzewne, piżmo i paczula. Reklamy promocyjne przedstawiają aktorkę Margot Robbie, która marzy lub myśli o imprezie na poddaszu oświetlonym neonami. Jest tam wielu młodych mężczyzn bez koszul, z gołymi torsami, więc wydaje się, że ma to na celu wyczarowanie nastroju, który będzie zarówno hedonistyczny, jak i euforyczny.
Calvin Klein Deep Euphoria nie przyprawiła mnie o omdlenia, jak jej starsza siostra wiele lat temu, ale od pewnego czasu jednak mnie mnie zaintrygowała. Flanker zaczyna się od białego pieprzu i bardzo ostrej, czystej cytrusowej nuty. Cytrusy zanikają, podobnie jak przelotna nuta czerwonych owoców, która przypomina mi oryginalną Euphorię, ale pieprz trwa. Kolejnym dominującym i trwałym elementem jest nuta Cascalone. Używana w Deep Euphoria, jawi się jako słony akord morski, który przypomina mi niejasno kawior – lub ciemno-słony jod jak w Womanity Thierry’ego Muglera.. (Na marginesie: „Cascalone”? Dlaczego? Nie rozumiem obecnej mody na nazywanie niektórych surowców syntetycznych ich znakami towarowymi, ale nie innymi. Jeśli masz „czarną magiczną różę” na liście nut, dlaczego nie zastąpić Cascalone nutą „molo oceanu lub kamieniem morskim”?)
Właściwie podoba mi się tutaj efekt lekko brudnej wody morskiej Cascalone, nawet jeśli towarzyszy mu bardzo czyste piżmo i nowoczesna paczula w bazie Deep Euphoria. Nic dziwnego, że nie dzieje się nic, co nazwałbym porządnym „szyprem”. Rozwój zapachu staje się z czasem liniowy i nieco płaski, pozostawiając suchy ocean/drewno o średniej sile utrzymywania się na mojej skórze. Pomimo pojawienia się sugestii w reklamie, jako, że są to perfumy wieczorowe, Deep Euphorię można nosić w większości miejsc pracy równie łatwo, jak na imprezie.
Calvin Klein Deep Euphoria nie wydaje się szczególnie „głęboka” i nie domyśliłabym się jej związku z klasyczną wersją, gdybym wyrwała ją z kontekstu, ale cieszy mnie to na tyle, że zużyję moją fiolkę. Nie jest to konwencjonalnie kobiecy zapach z głównego nurtu, ale sądząc po recenzjach użytkowniczek, wydają się go ubić; może poradzi sobie dobrze i pozostanie w pobliżu, w przeciwieństwie do większości innych flankerów Euphoria? Cóż, sama euforia bywa ulotna, więc tylko czas pokaże.